witajcie :)
zedytowałam wygląd bloga, moim zdaniem taki jest czytelniejszy. Jeżeli Wam czyta się nie wygodnie, możecie wybrać inny wygląd na pasku pod tytułem bloga :)
właśnie skończyłam oglądać najnowszy odcinek "The Vampire Diaries", mojego ukochanego serialu. uważam, że sezon VII jest bardzo dobrym sezonem. Strasznie wciągająca fabuła, czego wiele osób się nie spodziewało. Moim zdaniem serial jest trochę bardziej drastyczny, szczególnie pokochałam pierwszą scenę rodem z horroru. wyraźcie swoje opinie w komentarzach, a jeśli nie oglądacie serialu, to wystarczy opinia o rozdziale ;)
ale nie przedłużam już, chciałam tylko dodać, że pojawi się tu pewna wyjątkowa postać, stworzona dla pewnej Czytelniczki ;) miłego czytania
Cały dzień spędziłam na mieście z Bonnie. W Mystic Falls nie
ma za dużo sklepów, jednak miałyśmy sprawdzone miejsca. Około 17.00 poszłyśmy
do niej do domu. Kiedy próbowałam przejść przez drzwi, wpadłam na niewidzialną
ścianę. Całkiem zapomniałam.
- Bonnie, musisz zaprosić mnie do środka. Inaczej nie wejdę.
- oh, okay, wejdź. – spróbowałam ponownie. Weszłam bez
problemu.
- grrr, nie cierpię tego. – Bonnie nie drążyła tematu. Chyba
wolałaby zapomnieć, jednak nie dawała tego po sobie poznać.
- C, czy jesteś wampirem, czy nie, i tak zawsze będziesz
moją przyjaciółką. – przytuliła mnie. Lekko nieoczekiwany obrót sprawy…
Obejrzałyśmy film. Bonnie upierała się przy „Zmierzchu”,
czym doprowadzała mnie do śmiechu. W końcu się zgodziłam. Komentowałam, co się
zgadza, a co nie. W ten sposób Bonnie dowiedziała się trochę więcej faktów.
Później całą noc rozmawiałyśmy. Przekonywała mnie, że wręcz
muszę wrócić do szkoły, że napięta atmosfera zniknęła, że wszyscy za mną
tęsknią. To trochę mnie zdziwiło, nie byłam w końcu jedną z
popularnych osób. Co nie zmienia faktu, że mnie to ucieszyło.
Rano pod dom Bonnie przyjechał Daniel swoim Porsche.
Wsiadłyśmy do niego i razem pojechaliśmy do szkoły.
Daniel zwrócił się do mnie – to twój pierwszy dzień w
szkole. Zabaw się – mrugnął do mnie i pocałował. – możesz ich zmusić, do czego
chcesz. Pamiętaj o tym.
Wysiedliśmy z samochodu.
Na drugiej lekcji wezwano mnie do dyrektora. Weszłam do
gabinetu. Pan Tennyson poprosił mnie, żebym usiadła na krześle. Gdy to
zrobiłam, od razu przeszedł do rzeczy.
- Cecily, zauważyłem, że ostatnio masz dużo nieobecności.
Nigdy nie było z tobą kłopotów, czy coś się stało?
- nie, panie dyrektorze. Wszystko w jak najlepszym porządku.
– spojrzałam mu w oczy – a teraz usprawiedliwi pan moje nieobecności. – bez
słowa zrobił to, co mu kazałam.
- możesz już iść.
- do widzenia. – wyszłam z gabinetu. Zadzwonił dzwonek.
Reszta dnia przebiegła bez większych problemów.
17:00
Razem z Adamem i Danielem siedzieliśmy w salonie,
oglądaliśmy jakiś program na Discovery, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do
drzwi. Daniel zerwał się z kanapy i
podszedł do drzwi. Na progu stała urocza, drobna brunetka.
- cześć, szukam Adama Salvatore. Podobno tutaj mieszka.
- yeeep, a ty to…?
- Natalia. – wyszeptał zaskoczony Adam.
ciąg dalszy nastąpi....
Fajnoooo... Nie mogę się doczekać kontynuacji.
OdpowiedzUsuńświetne, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuń