piątek, 23 października 2015

Rozdział XIV

ten rozdział jest dość krótki, jednak nie chciałam łączyć go z innym, dlatego mam nadzieję, że się nie pogniewacie ;)

Warszawa, 1939

Natalia szykowała się na spotkanie z Adamem. Była nim całkowicie zachwycona, miała nadzieję, że może po wojnie jej się oświadczy. Wiedziała, że bardzo ją kocha.
Radio cicho grało w kącie. Dziewczyna upinała właśnie włosy w schludny kok, gdy nagle budynek zaczął się trząść. Natalia podbiegła do okna. Ludzie uciekali w popłochu ulicą. Sąsiednia kamienica była doszczętnie zniszczona. Po paru minutach usłyszała, że ściany w jej mieszkaniu zawalają się. Nie wiedziała, gdzie się ukryć, wszystko to nastąpiło zbyt szybko.
Ciemność. Na pół świadoma zarejestrowała wzrokiem jakiś ruch. Ktoś próbował wydostać ją spod gruzu. Chciała mu powiedzieć, że nie potrzebuje pomocy, ale straciła przytomność. 

Mystic Falls, obecnie

- co się dalej stało? – byłam ciekawa. Natalia przerwała w takim momencie…
- obudziłam się na jakimś ciemnym strychu. Uratował mnie sąsiad znad przeciwka. Miał na imię Stefan i jak się pewnie domyślasz, był wampirem. Podkochiwał się we mnie, dlatego zaraz przybiegł i próbował mnie ocalić. Później uczył mnie, jak sobie radzić.
- co się z nim teraz dzieje? – odezwał się milczący do tej pory Adam.
- opuściłam go po kilku latach. Nigdy nie czułam do niego nic oprócz wdzięczności za uratowanie mi życia. Dowiedziałam się, że ty także jesteś wampirem i zaczęłam cię szukać. I tak oto stoję tutaj.
….
Po paru godzinach rozmów, zostawiliśmy Adama i Natalię samych. Mieli wiele lat do nadrobienia, a my chcieliśmy im dać trochę prywatności. Umówiłam się jutro z Bonnie na zakupy.

1 komentarz: