Czuł, że
zrobił coś nie tak, powiedział coś, czego nigdy nie powinien powiedzieć.
Wiedział, że nie powinien tego mówić, ale nie żałował swojego czynu. Wiedział,
jak to się skończy, bo nie był pierwszy.
Podzieli los
swojego brata, który wiele lat temu popełnił podobną zbrodnię. Tutaj nadal
pamiętano tamten dzień, kiedy jeden z najwybitniejszych braci okrył się
niesławą. Pamiętają, lecz mówią o tym jedynie szeptem. W idealnej rodzinie nie
ma miejsca dla skazy.
Teraz on
także był skazą w idealnej rodzinie.
Los Angeles, 06.06.2016, 23:07
- Cecily,
chodź, bo się spóźnimy! – w domu rozległ się głos matki dziewczyny.
- już idę,
mamo! – odpowiedziała Cecily. Wybierały się na kolację przyjaciółkami Theresy, jej mamy. Narzuciła
na siebie jeansową kurtkę i już miała wychodzić z pokoju, gdy coś za oknem
przyciągnęło jej uwagę. Wyjrzała przez okno, ale w pierwszej chwili nic nie
zobaczyła. To dziwne, bo mogłaby się założyć, że widziała krótki rozbłysk
świateł nad Central Parkiem. Po chwili wypatrywania zobaczyła go, młodego
chłopaka siedzącego na ziemi po drugiej stronie ulicy. Miał niesamowicie jasne
włosy, niemal srebrne. I wtedy ich oczy się spotkały. Szarosrebrne oczy
przeszyły ją zimnym wzrokiem, jakby mogły zobaczyć każdy sekret skrywany nawet w najbardziej
odległym zakamarku jej duszy.
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńP.S. To chyba mój pierwszy tak krótki komentarz xD
krótki, lecz motywujący! :)
Usuń